Gdy dwa lata temu, brodząc w listopadowym błocie, szłam na pierwsze przedstawienie I MPPI, myślałam, że jak wiele kulturalnych inicjatyw w "pięknym mieście Częstochowie" i ta nie będzie miała kontynuacji. Miło stwierdzić, że się myliłam - wrażenia z Trzeciego Międzynarodowego Przeglądu Przedstawień Istotnych "Przez dotyk" w Częstochowie opisuje Julia Liszewska z Nowej Siły Krytycznej.
Już po raz trzeci "przedstawienia istotne" z całej Polski (i nie tylko) zostały zaproszone do Częstochowy. Znaczy to chyba, że festiwal się przyjął. Gdy dwa lata temu, brodząc w listopadowym błocie, szłam na pierwsze przedstawienie I MPPI, myślałam, że jak wiele kulturalnych inicjatyw w "pięknym mieście Częstochowie" i ta nie będzie miała kontynuacji. Miło stwierdzić, że się myliłam. Przegląd został przeniesiony na wrzesień, ale przetrwał. I się rozwija - zarówno repertuarowo jak i organizacyjnie (imprezy towarzyszące, gazetka festiwalowa, klub festiwalowy). W roku ubiegłym program przeglądu był umiarkowanie ciekawy, choć i wtedy można było wyłowić kilka perełek - by wspomnieć choćby "Teremin" Zelenki czy Jandę w "Ucho, gardło, nóż". W tym roku tych perełek było więcej. Ale i więcej wpadek. Najjaśniej zabłysnęły trzy przedstawienia: kultowy już "Utwór sentymentalny na czterech aktorów" chłopaków z Montowni (reż. P