EN

28.04.2010 Wersja do druku

Plusy i minusy Kontrapunktu

Po XLV Przeglądzie Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie pisze Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.

Sześć dni i dwadzieścia jeden spektakli. Program tegorocznego Przeglądu Teatrów Małych Form "Kontrapunkt" był wyjątkowo bogaty i napięty. Nie zabrakło w nim punktów bardzo mocnych, nie zabrakło jednak i ewidentnych wpadek. Główną nagrodę imprezy, przyznawane przez publiczność Grand Prix, otrzymało autorskie przedstawienie Iwana Wyrypajewa. "Lipiec" to w zasadzie monodram w wykonaniu Karoliny Gruszki (piszę "w zasadzie", gdyż pod koniec, na krótką chwilę, pojawia się na scenie trójka innych aktorów), przez 1,5 godziny wygłaszającej monolog mordercy-kanibala. Pomysł to szalenie przewrotny - filigranowa Gruszka nie wciela się w budzącą grozę postać, a jedynie odtwarza jej kwestie. Sposób, w jaki to robi, budzi zachwyt: szokujący, naszpikowany wulgaryzmami tekst brzmi jak poezja, momentami recytowana, momentami ocierająca się o śpiew. Opowiadający o płynnych granicach między dobrem i złem, między zbawieniem a potępieniem "Lipiec", to też niez

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Plusy i minusy Kontrapunktu

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 98/ 28-04-10

Autor:

Katarzyna Stróżyk

Data:

28.04.2010

Realizacje repertuarowe
Festiwale