EN

30.04.2015 Wersja do druku

Plusy i minusy Kontrapunktu

50. Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt w Szczecinie podsumowuje Katarzyna Stróżyk w Kurierze Szczecińskim.

BYŁ jubileusz i większe dotacje, logicznie uzasadnione było i oczekiwanie czegoś spektakularnego. Niestety, tegoroczny 50. Przegląd Teatrów Małych Form Kontrapunkt niczym nie zaskoczył. Można wręcz mówić o rozczarowaniu zarówno programem, jak i organizacją. O ILE o ubiegłorocznej edycji festiwalu można było mówić jako o konfrontacji reżyserów młodego pokolenia, to w tym roku trudno znaleźć podobny klucz. Zabrakło pogłębionych refleksji, odniesień czy twórczych analiz naszej rzeczywistości, zaproszenia do dyskusji. Dawno żaden Kontrapunkt nie pozostawiał widzów tak obojętnymi. Mało teatru w teatrze Wyjątkowo mało było w tym roku typowych teatralnych przedstawień. Na dziewięć propozycji konkursowych (swoją drogą: wyjątkowo uboga oferta) dwie były typowymi działaniami performerskimi, jedna pantomimicznym monodramem, kolejna - próbą ożywienia obrazów, następne dwie - multimedialnym dokumentem. Tak naprawdę, tylko "Obwód głowy" [na zd

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Plusy i minusy Kontrapunktu

Źródło:

Materiał nadesłany

Kurier Szczeciński nr 83/30-04/03-05-2015

Data:

30.04.2015

Festiwale