Czy można zrozumieć Rosję? Zapewne można, ale to piekielnie trudne. Skoro nie rozumieją Jej sami Rosjanie... Miotają się między Bogiem, carem, Kaukazem, Dzierżyńskim, Sołowieckimi Wyspami, Dostojewskim, Patriarszymi Prudami, Gagarinem, KGB i Pietuszkami. Ględzą coś o duszy, wódkę piją i tęsknią. Więc jeśli nie zrozumieć, to może pokochać? Jeszcze trudniej - sami Rosjanie też Jej nie kochają tak, jak powinni. Najłatwiej nienawidzieć, bo do tego nie trzeba argumentów. Można też poprzestać na obserwowaniu i opisywaniu. Tadeusz Słobodzianek, autor "Snu pluskwy, czyli towarzysza Chrystusa" (tak brzmi cały tytuł sztuki), wielce sobie to zadanie ułatwił. Wziął do towarzystwa Majakowskiego, Bułhakowa, Wieniedikta Jerofiejewa i jeszcze paru wielkich Rosjan. Pomysł główny - od Majakowskiego: jest taki bohater jego "Pluskwy" (anty-burżujskiej satyry polityczno-obyczajowej z 1929 roku). Prisypkin się nazywa - włóczęga, łachmyta, drobnom
Tytuł oryginalny
Pluskwa z papieru
Źródło:
Materiał nadesłany
Express Ilustrowany nr 217