EN

24.11.2005 Wersja do druku

Płonąca panna młoda

"Absynt" Magdy Fertacz w Teatrze Laboratorium Dramatu. Bohaterka pierwszej sztuki zrealizowanej w nowej siedzibie zrzeszenia młodych dramaturgów zamiast ołtarza wybiera śmierć. Oczyszczenie, o którym tyle mówi, przydałoby się jednak samemu dramatowi

To już polska tradycja, że na "Śluby" i "Wesela" zbiegają się do teatru wszystkie narodowe grzechy, złudy i kompleksy. U Wyspiańskiego zwidy czekały jednak do zakończenia uroczystości kościelnych. W postnowoczesnym, zabieganym świecie Magdy Fertacz nie ma na to czasu - do żadnego ślubu nie dochodzi, bo jednym z duchów jest sama panna młoda. Dwudziestoparoletnia Karolina (Matylda Paszczenko) popełnia samobójstwo na chwilę przed wyjazdem do kościoła. Nie rzuca się jednak w histerii z okna, nie strzela, nie podcina sobie żył. Realizuje plan na chłodno, z resztkami humoru i doskonałym przygotowaniem technicznym. Na wiele dni przed wielkim finałem zaczyna nagrywać pożegnania na wideo, a po śmierci wraca, by siedząc na stole w cmentarnym krematorium, przypomnieć najważniejsze chwile swojego życia. Sztuka otwiera reaktywowane Laboratorium Dramatu, które po wielu problemach lokalowych zadomowiło się w dawnym socrealistycznym kinie Przodownik. Zrzeszenie m�

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Płonąca panna młoda

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza nr 273

Autor:

Joanna Derkaczew

Data:

24.11.2005

Realizacje repertuarowe