Każdy portret, każda fotografia to osobna historia człowieka, równie istotna co samo ujęcie - mówił oprowadzając widzów po wystawie w Muzeum Mazowieckim [na zdjęciu] Czesław Czapliński.
Widziałem te zdjęcia już wcześniej, ale teraz, kiedy są zawieszone na ścianach, sam nie wiem, w którą stronę odwrócić głowę. Zapiera dech w piersiach - zachwycał się Leonard Sobieraj, dyrektor Muzeum Mazowieckiego. To zdanie często dało się słyszeć wśród gości czwartkowego wernisażu. "Artyści. Portrety współczesnego stulecia" to wystawa robiąca na widzu wielkie wrażenie. Zdjęcia Benedykta Jerzego Dorysa i Czesława Czaplińskiego różnią się od siebie, ale obaj za pomocą jednego ujęcia potrafią przenikać w głąb pozujących postaci. Czarno-białe zdjęcia Dorysa wykonane w jego słynnym warszawskim studio opowiadają całe ludzkie historie za pomocą wyrazu twarzy. Mamy zimne, świdrujące spojrzenie Eugeniusza Bodo pozującego z wielkim, patrzącym w ten sam sposób dogiem. Jest majestatyczna Nina Andrycz w stroju angielskiej królowej, jest przedwojenna primabalerina i aktorka Loda Halama pozująca z lekkim uśmiechem we fraku i z cygarem.