Założyliśmy teatr, by nieść radość niepełnosprawnym. Teraz podzieliliśmy się nią z Polakami żyjącymi na Litwie - mówi Renata Kutyło, dyrektor Małachowianki, która przed kilkoma dniami wróciła ze swoim Teatrem Integracyjnym z Wilna.
Występy dla polskiej publiczności, wycieczki po urokliwych uliczkach miasta, spotkania z rodakami i wspólne śpiewanie - to był już drugi wyjazd Teatru Integracyjnego na Litwę. Tym razem niepełnosprawni artyści oraz uczniowie Małachowianki i ich opiekunowie pojechali do Wilna na zaproszenie Stowarzyszenia Teatrów Szkolnych i Domu Kultury Polskiej. Zagrali tam przedstawienie "Przygody Sindbada Żeglarza". Kolejny występ dali w szkole podstawowej i liceum w Niemierzu oraz w najstarszej polskiej szkole na Litwie w Maisiagale. Po przedstawieniu odwiedzili stuletniego księdza prałata Józefa Obrębskiego, z którym wspólnie śpiewali Bogurodzicę i pieśni legionowe. - Litwini uczyli się od nas, jak współpracować z niepełnosprawnymi - opowiadają Renata Kutyło, Małgorzata Góralska i Sebastian Ostrowski, opiekunowie grupy. - Na Litwie osoby chore nadal przebywają w zamknięciu. Szokowało ich to zestawienie młodości ze starością i niepełnosprawnością. Dziwił