W środę na deskach Teatru Dramatycznego wystąpił Roman Kłosowski. W spektaklu prezentującym kilka tekstów Becketta "Akt bez słów - Komedia - Ostatnia taśma Krappa - Oddech" zaprezentował się z zupełnie innej strony niż ta, z którą najczęściej jest kojarzony.
Tytułowy Krapp to człowiek u progu życia, samotny, roztrząsający przeszłość i popełnione błędy. To sztuka tragiczna, ale nie jest pozbawiona humoru. - Naszym zadaniem było wyjść naprzeciw stereotypowi i w tej roli obsadzić aktora znanego głównie z komedii - mówił po spektaklu Krzysztof Prus, reżyser. Sam 84-letni aktor, szerokiej publiczności znany przede wszystkim z komediowej roli Maliniaka w "Czterdziestolatku", podkreślał, że ta sztuka wiele dla niego znaczy. - Mam już sporo lat i ten Krapp jest mi potrzebny w sumowaniu mojego życia. Tak jak on zastanawiam się nad tym, co było i co będzie - zwierzał się Kłosowski. Publiczność doceniła sztukę i grę aktorską owacją na stojąco. Spektakl był częścią projektu "Beckett i moja 60-letnia droga. artystyczna". Realizuje go Gorzowski Teatr z okazji 60-lecia pracy artystycznej Romana Kłosowskiego.