EN

5.01.2015 Wersja do druku

Płock. Prof. Jan Skotnicki patronem Sceny Kameralnej na 40-lecie teatru

W sobotę teatr zaprezentował swą najnowszą propozycję - farsę "Mayday". Cieszy się, że na kilka najbliższych przedstawień ma już komplety. I szykuje się do wielkiej uroczystości.

Na początek - wrażenia z premiery. "Mayday" brytyjskiego mistrza farsy Raya Conneya teatr reklamował jako prawdopodobnie najśmieszniejszą komedię na świecie. Nie oszukiwał. Sobotnia widownia nieźle się bawiła, kibicując głównemu bohaterowi, londyńskiemu taksówkarzowi, który próbuje ukryć przed policją, mediami, a przede wszystkim swymi dwiema żonami, że jest bigamistą. Tekst jest przezabawny, Stefanowi Friedmannowi, który już po raz trzeci reżyseruje w Płocku komedię (i sam gra w przedstawieniu postać niezwykle charakterystyczną), nie sposób odmówić reżyserskiej sprawności, całość stylowo okraszona jest brytyjską muzyką z lat 60. i 70. Zespół aktorski z Mariuszem Pogonowskim na czele rozkręca się szczególnie w drugiej części przedstawienia. Warto iść na "Mayday" i spędzić ponad dwie godziny miło, bezpretensjonalnie, choć z lekkim pieprzykiem. Przy okazji - teatr chwali się dobrym początkiem roku. Bilety schodzą mu jak woda. Na

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

W teatrze proponują ponad dwie godziny z pieprzykiem

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Płock online

Autor:

Milena Orłowska

Data:

05.01.2015