Inteligentna, zabawna, utalentowana. Nadawała ton przedwojennej Warszawie, triumfowała w kabarecie, teatrze i na ekranie. Mira Zimińska, czyli Mania Burzyńska z Płocka - monodram poświęcony tej fantastycznej kobiecie napisała Lena Szatkowska, dziennikarka, wielbicielka i znawczyni teatru oraz Marta Kunavar, także dziennikarka, która tańczyła w Dzieciach Płocka i przed którą folklor nie ma tajemnic. Premiera już w listopadzie!
- Sztukę celowo zatytułowałam "M. Zimińska", a nie "Zimińska-Sygietyńska" - zaznacza Lena Szatkowska w rozmowie z "Wyborczą". - Mira wszystko zawdzięczała sobie, swojemu talentowi, pracy, uporowi. Była już gwiazdą, gdy związała się z Sygietyńskim. Szatkowska nie ukrywa swej fascynacji słynną płocczanką, która przed wojną szturmem wzięła publiczność warszawskich kabaretów i teatrów. Nic dziwnego zresztą, w końcu Zimińska pozowała do aktu Witkacemu, fascynowała poetów, pod jej oknem grała co rano zamawiana przez Dymszę orkiestra i czekał zaparkowany mercedes albo czerwony kabriolet marki Bugatti - Mira samodzielnie prowadziła te auta ulicami przedwojennej stolicy. - Była utalentowana, inteligentna, dowcipna. Fantastyczna. Mówiono o niej: takie kobiety istnieją w jednym egzemplarzu - podkreśla autorka sztuki. - Owszem, potem związała się z Sygietyńskim, dzięki ich pracy zespół Mazowsze rozsławił Polskę i jej folklor na całym świe