Płocki teatr zaprasza na premierę "Mayday", prawdopodobnie najlepszej angielskiej farsy, w reżyserii Stefana Friedmanna. To może być świetny pomysł na sylwestrowy wieczór.
"Mayday" - autorstwa Raya Cooneya, angielskiego komediopisarza - to historia londyńskiego taksówkarza-bigamisty. Od lat udaje mu się wieść podwójne życie, a jego obie kochające żony niczego nie podejrzewają. Aż do momentu, gdy nasz taksówkarz ma wypadek. Nagle okazuje się, że wszystko może wyjść na jaw. Podwójny małżonek wychodzi więc z siebie, by ukryć fakty przed żonami, policją i mediami, a publiczność teatrów na całym świecie zaśmiewa się przy tym do łez. "Mayday" będzie już trzecią sztuką, jaką dla płockiego teatru reżyseruje Stefan Friedmann. - Pracuję w różnych teatrach, ale zawsze wracam do Płocka - opowiada "Wyborczej". - To z powodu zespołu aktorskiego, zawsze otwartego, podatnego na mój nieuporządkowany, przypominający raczej spotkania, warsztaty, sposób pracy. Zespołu, z którym naprawdę można robić sztuki. W tym te najtrudniejsze - komedie. Aktor i reżyser przyznaje, że zawsze marzył o swoim własnym "Mayday". -