- Albo puszczę pawia, albo zrobię rzecz średnią, albo genialną. Nie ma innego wyjścia. Wyreżyseruję "Operetkę" Gombrowicza. Pchniemy ją w dzisiejsze czasy - zdradza (wreszcie!) plany na otwarcie teatru dyrektor sceny Marek Mokrowiecki [na zdjęciu].
Na jego deklarację czekaliśmy od miesięcy. Im bliżej było końca remontu, tym z większą niecierpliwością dopytywaliśmy o tytuł pierwszej premiery na nowej scenie i nazwisko reżysera. Dyrektor Mokrowiecki milczał jak zaklęty. Aż do teraz. - Przez pół roku biłem się z myślami, wreszcie przeżegnałem i sam wziąłem się do premiery - przyznaje Mokrowiecki. Gombrowicz na budowie W teatrze wciąż trwają ostatnie prace wykończeniowe i odbiory. Mają zakończyć się w grudniu. Pierwsza premiera - w okolicach 20 stycznia. To ostatnia data, ale przypomnijmy, że tych dat trochę już było. - Ile we mnie jest z budowlańca, a ile z reżysera? Wciąż w 90 proc. jestem budowlańcem. I wciąż mi się śni budowa - śmieje się dyrektor Mokrowiecki. - Gombrowicz to dla mnie błogi odpoczynek, odskocznia. Cieszę się, że ją mam. Idąc na próbę, wchodzę w zupełnie inny świat - dodaje. W szeregach zespołu wywołał lekki popłoch muzycznym przesłuchaniem