EN

24.03.2010 Wersja do druku

Płock. Chopin i Iwaszkiewicz wg Skotnickiego

W niedzielę premiera w teatrze - "Lato w Nohant" Iwaszkiewicza w reżyserii Jana Skotnickiego. Czy to będzie dobry spektakl o geniuszu Chopina, po którym wszyscy rzucą się na muzykę mistrza? Czy może nudne, zrealizowane przy okazji Roku Chopinowskiego przedstawienie, na które prócz szkół i tak nikt nie przyjdzie?

Teatr skacze na naprawdę głęboką wodę. Ile by nie mówić o wielkości Iwaszkiewicza, jego pięknym języku, zaskakujących obserwacjach psychologicznych - "Lato w Nohant" to sztuka... trudna. (...) Recenzenci pisali, że to spektakl typu "jeden wchodzi, drugi wychodzi", że "dużo się w nim gada, a niewiele dzieje". Niewątpliwie - "Lato w Nohant" to wyzwanie dla reżysera, aktorów, scenografa. Sprawdzian, czy potrafią nie uronić nic z jego aury, subtelności, a jednocześnie nie zanudzić mniej wyrobionego widza na śmierć. Druga sprawa - rocznica. Płocki teatr sięgnął po "Lato w Nohant" przy okazji obchodów Roku Chopinowskiego. Bardzo to chwalebne - tyle że również ryzykowne. Bo do tej pory niewielu reżyserów w Polsce trawiła potrzeba zrealizowania tego tekstu. Od dawna już w niewielu budził on pytania, inspirował, kusił swoimi możliwościami. Premierę miał przed wojną, często sięgano po niego w latach 60., 70., potem już coraz rzadziej. Sam Marek

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Premiera w teatrze. Perła czy rocznicowa jazda obowiązkowa?

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza Płock online

Autor:

Milena Orłowska

Data:

24.03.2010

Wątki tematyczne