"Dzikie ŁABĘDZIEci" w reż. Marka Ciunela z Teatru Pleciuga w Szczecinie na XIII Międzynarodowych Toruńskich Spotkania Teatrów Lalek. Pisze Alicja Cichocka w Nowościach Gazecie Pomorza i Kujaw.
W "Dzikich Łabędzie-ciach" nie powiedziano nic, czego nie moglibyśmy przeczytać w gazetach, usłyszeć w radiu czy zobaczyć w telewizji. Ci, których w poniedziałkowe popołudnie do Baja Pomorskiego przyciągnęło bardzo dobre skojarzenie szczecińskiej Pleciugi z świetnym "Co się dzieje z modlitwami niegrzecznych dzieci" (Grand Prix XI Międzynarodowych Toruńskich Spotkań Teatrów Lalek), mogli przeżyć rozczarowanie. Andersen z Orwellem Szczeciński teatr w "Dzikich Łabędzie-ciach" po raz kolejny zagląda do dziecięcego pokoju. Tym razem reżyser spektaklu Marek Ciunel zaadaptował do współczesnych czasów baśń Hansa Christiana Andersena. Nie dziwi forma po jaką sięgnął reżyser. Scenografia jest przesycona ostrymi kolorami. Muzyka przeplatana dziecięcym delikatnym głosem poraża. Pojawiają się multimedia. Odwaga, z jaką teatr mówi o dzieciach i nowoczesność wpisana niejako w nurt prezentowany przez Pleciugę, niestety, tym razem nie satysfakcjonuje.