Okazuje się, że jesteśmy niepoprawnymi, dużymi dziećmi, bez końca lubimy oglądać bajki o królach i błaznach, pięknych królewnach i dzielnych królewiczach, o zdrajcach i intrygantach. Dzieje się tak wbrew naszej całej powadze, głębokiej wiedzy, a nawet upodobaniom. Można lubić najbardziej wyrafinowaną współczesna muzykę jazzową i równocześnie czytać po raz piąty "Starą baśń". Eryk XIV, Karol Wielki, Cezar, Kleopatra, Ryszard III - wszyscy oni dla przeciętnego człowieka pozostają tylko symbolami. Gdy się słucha opowieści o jakimś wybitnym władcy, mężu stanu, wodzu z minionej epoki, idzie nam nie tyle o władcę rzeczywistego, który rozporządzał konkretną armią, był okrutny czy nieudolny, ale o wersję artystycznego przeniesienia wizerunku tego człowieka. I dopiero dramat upadającego króla, rozterki wewnętrzne władcy uśmiercającego swoich przeciwników, czyjaś zdrada, czyjś heroizm - potrafią współczesneg
Tytuł oryginalny
Plebiscytowe propozycje. O spektaklu Eryk XIV
Źródło:
Materiał nadesłany
Tygodnik Kulturalny nr 1