"Błękitny Diabeł" w reż. Józefa Opalskiego i Barbary Krafftówny w Teatrze Muzycznym w Gdyni. Dla e-teatru pisze Grzegorz Piotrowski.
Bohaterka monodramu Remigiusza Grzeli, opiekunka i sekretarka Marleny Dietrich - towarzysząca legendzie ekranu i estrady w ostatnim okresie życia w paryskim odosobnieniu - jest aktorką. Tak samo jak jej pani, zwana Błękitnym Aniołem, pod którą niekiedy, z powodzeniem, się podszywa. Wreszcie, tak samo jak Barbara Krafftówna, wykonawczyni monodramu. Autotematyczna i jednocześnie (auto)biograficzna perspektywa "Błękitnego Diabła" okazuje się perspektywą egzystencjalną. Aktorstwo jest tu ukazane jako sens istnienia, powołanie, ale także jako zgubny, niszczący człowieka nałóg, jako specyficzny sposób kontaktowania się ze światem i z innymi, nawet najbliższymi, ludźmi, jako jeden z gorzkich odcieni nieprzezwyciężalnej samotności. Grzela włączył do tekstu monodramu fragmenty publicznych wypowiedzi wielkiej aktorki i fascynującej osobowości, z jej pamiętników, dokumentu Maksymiliana Schella, także ze ścieżki dźwiękowej "Just a gigolo", ostatniego fil