HENRYK TOMASZEWSKI - nazwisko wywołujące jednoznaczne skojarzenie -- wielki choreograf, twórca i dyrektor słynnej Pantomimy Wrocławskiej. Tomaszewski - reżyser teatru dramatycznego, bo dotychczas w Krakowie artysta nie znany. Niebawem na scenie Teatru Starego zobaczymy "Warszawiankę" Stanisława Wyspiańskiego w jego właśnie reżyserii.
- W ubiegłym roku reżyserował Pan w teatrze jeleniogórskim "Sen nocy letniej", teraz przygotowuje Pan "Warszawiankę". Czyżby oznaczało to zmianę Pańskich zainteresowań? - W Pani pytaniu wyczuwam zdziwienie, że choreograf bierze się za teatr dramatyczny. Ale ja z tego teatru wyszedłem i nigdy nie rozstałem się z nim zupełnie. Było to tak, że zaraz po wojnie, w Krakowie właśnie zacząłem moją artystyczną edukację w studio Iwo Galla - jako aktor. Interesowałem się też tańcem, nie bardzo jeszcze wtedy wiedząc dlaczego i po co. Kraków był wtedy miastem, gdzie możliwości uczenia się u wspaniałych ludzi było moc. Trafiłem do Instytutu Tańca prof. Janiny Strzemnosz, zetknąłem się z moim mistrzem - Feliksem Parnellem. A potem już wiadomo - zająłem się prawie wyłącznie tańcem. Prawie - bo jednak co jakiś czas podejmowałem pracę w teatrach dramatycznych. Reżyserowałem m. in. "Protesilasa i Laodamię", "Legendę", "Klątwę" (w teatrze w Oslo),