Rok Witkacego zbliża się do końca i jednym z jego ostatnich akcentów stało się telewizyjne przedstawienie "Szewców", zrealizowane podobno przez ośrodek katowicki, ale z wypożyczonymi do czołowych ról, wyćwiczonymi w Witkacym, aktorami warszawskiego "Ateneum". Nic więc dziwnego, że Marian Kociniak i Roman Wilhelm! odstawali nieco od reszty zespołu, prezentując elementy opętania w sprowadzonym na maksymalnie racjonalistyczną płaszczyznę przedstawieniu. Oczywiście, na tyle racjonalistycznym, na ile jest to w ogóle możliwe w przypadku Witkacego. Niezależnie od wszelkich koncepcji, zawsze pozostanie wybuchowa warstwa językowa i generalne poczucie absurdu świata, który tylko absurdalna sztuka może w sposób wystarczająco adekwatny odtworzyć. A szczegóły? Cóż, w szczegółach Marcel Kochańczyk osiągnął rezultaty dla mnie przynajmniej niejednokrotnie zaskakujące. Rozłożył "Szewców" na czynniki pierwsze i otrzymał antologię myśli, chwytów insceniza
Tytuł oryginalny
Planimetalia zbaraniałych mózgów
Źródło:
Materiał nadesłany
"Ekran" nr 45