>>> Na szczególną uwagę zasługują "Kroniki królewskie" - Wyspiańskiego, które w Teatrze Dramatycznym wyreżyserował Ludwik René i z fragmentów kronik dramatycznych "Król Kazimierz Jagiellończyk", "Jadwiga", scen dramatycznych "Zygmunta Augusta" oraz rapsodu "Kazimierz Wielki", zrobił widowisko teatralne co się zowie w znakomitej scenografii Jana Kosińskiego. Na prasowej premierze siedziała za mną wycieczka Szwedów. Podejrzewam, że nie rozumieli słowa z poezji Wyspiańskiego, ale każde podniesienie kurtyny witali gorącymi oklaskami, bo rzeczywiście cudowne rzeźbione wrota wawelskie odsłaniające wnętrza katedry, komnat królewskich - to było wielkie estetyczne przeżycie. A w rapsodzie znów Gogolewski i Zapasiewicz błysnęli talentem aktorskim pierwszej miary. W sumie teatr pod nową dyrekcją Bratkowskiego, pokonując trud niemały, pięknie uczcił stulecie urodzin naszego dramaturga. A więc Bratkowskiemu i całemu zespołowi - wszystkiego
Źródło:
Materiał nadesłany
Życie Literackie nr 48