"Samuel Zborowski" w reż. Szymona Kaczmarka w Teatrze Nowym w Łodzi. Pisze Małgorzata Karbowiak e-kalejdoskopie.
Czytelny jest powód, dla którego Teatr Nowy sięgnął właśnie teraz po "Samuela Zborowskiego" Juliusza Słowackiego. Można było "trafić w punkt" w sensie naszych dzisiejszych uwikłań w spory społeczne i moralne w ponadlokalnej skali, o konsekwencjach odkładających się w świadomości Polaków w tym tysiącleciu. Nie rezygnując z ambicji merytorycznych, stworzyć przedstawienie w nietradycyjnej estetyce (luźna budowa kolażu z wybranymi scenami i fragmentami wg oryginalnego scenariusza). Kogo nie korci postawienie pytania o wolność jednostki i jej ochronę w państwie prawa! I wpisanie go także w konteksty dzisiejsze - koncentrujące się wokół problemu tożsamości ideowej i stosunku do majestatu państwa. Materiału dostarczyło twórcom spektaklu dzieło Słowackiego odczytane na nowo. Jak wiadomo, wraca on do znanej z naszej historii sprawy z 1584 roku. Ale nie o przebieg historycznych zdarzeń zakończonych śmiercią bohatera tu idzie i nie o pietyzm w odtw