Jeżeli się dobrze przyjrzeć, Piwnica przy Sławkowskiej jest dość ponurą kazamatą. Niskie, ciężkie sklepienie, gruby surowy mur - choć wnętrze jest czyste i artystycznie przysposobione - dość to, by makabryczny humor był tam jak najbardziej na miejscu. Na środku terenu gry stoi stary stół na giętych nogach. Przy nim krzesło i lekarski obrotowy stołek, przy tylnej ścianie zniszczona toaletka z zamkniętymi skrzydłami lustrzanego tryptyku. Jeszcze korpus z plastiku do nauki anatomii, popiersie młodzieńca - zapewne do rysunku. Na stole metalowa, biurowa lampa. Po schodkach zbiega do piwnicy, chcąc otworzyć drzwi, służąca Marysia (Beata {#os#1096}Malczewska{/#}) - bynajmniej nie rozmemłana, starawa baba w wiejskim czepcu. Marysia jest młoda, piękna, czarnowłosa, postawna, o bardzo spokojnej, chłodnej urodzie. Nosi skromną popielata suknię, ma w sobie coś nieuchwytnie ponurego, a na ustach cień jakby dwuznacznego uśmiechu. J
Tytuł oryginalny
Piwnica Pani Profesor
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr Nr 4