- Wyrastam z naiwnej wiary w to, że aktorstwo to coś więcej niż tylko zawód - mówi łódzki aktor KAMIL MAĆKOWIAK.
Justyna Muszyńska-Szkodzik: - Minął rok od momentu, gdy pożegnał się pan z Teatrem im. Jaracza Kamil Maćkowiak:- Po odejściu z teatru zweryfikowałem ocenę samego siebie. Zaczęło się od tego, że przestałem siebie lubić jako aktora Teatru Jaracza, byłem zbyt roszczeniowy, sfrustrowany. Okazało się, że nie jest to kwestia mojego charakteru, tylko miejsca pracy. Gdy zacząłem pracować na swoim, piszę siebie od początku. Teraz zupełnie inaczej odbieram wszystko to, co irytowało mnie w teatrze repertuarowym, np. że coś jest niezrobione, choć 15 osób za to odpowiada. Gdy trzeba w fundacji coś zrobić, po prostu to robię. Bardzo zmieniła się moja optyka. Poprawiła mi się samoocena. Nie żałował pan odejścia - Nawet przez mikrosekundę nie żałowałem odejścia z Jaracza, a jedynie tego, że nie zdecydowałem się na to dwa lata wcześniej. Ten etap jest już zamknięty, wszystkie żale zostały przepracowane. Od ponad roku zajmuję się czymś zupe