Czasy stalinowskie - temat obecnie najmodniejszy, drążony przez literatów i scenarzystów aż do znudzenia. A widz czeka niecierpliwie na utwory a czasach współczesnych. Są one równie trudne i ciekawe.
Każdy nowy spektakl jest po prostu "powtórką z rozrywki". I taka byłaby najprostsza, jednozdaniowa recenzja z najnowszej premiery Teatru Komedia - "Zezowatego szczęścia etapu drugiego", gdyby nie kilka elementów, czyniących z tego przedstawienia interesujący spektakl. To komedia, oparta na wyśmienitym utworze Jerzego S. Stawińskiego - "Smutnych losów Piszczyka ciąg dalszy". Komedia, która autentycznie bawi, a przecież uśmiechu tak nam brak na co dzień. Trzeba też zobaczyć rewelacyjną kreację występującego na tej scenie gościnnie Henryka Talara. Jego Piszczyk wzrusza swą naiwnością. Jest zagubionym w otaczającej go rzeczywistości człowieczkiem, stającym się ofiarą swoich czasów. Należy przy tym podziwiać odwagę aktora,który nie bał się wcielić w postać kojarzącą się licznym widzom z niezapomnianym Bogumiłem Kobiela. Wiadomo było bowiem, że porównania są nie do uniknięcia. Jego Piszczyk niemal w niczym nie ustępuje Piszczykowi poprzedn