EN

14.11.2008 Wersja do druku

Piszczyk naszych czasów

"Żydówek nie obsługujemy" w reż. Piotra Jędrzejasa w Teatrze im. Jaracza w Olsztynie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku, dodatku Kultura.

Jak przepisać prozę na teatr - zdanie na sytuację, relację z... na teraźniejszość? Adaptując opowiadania Sieniewicza z książki "Żydówek nie obsługujemy". Piotr Jędrzejas sięgnął w Olsztynie po tę samą metodę co parę sezonów temu niezależnie od siebie Papis i Kos w "Pawiu królowej" Masłowskiej. Teatr nawet nie udaje, że idzie na pasku prozy. Skreśla się autorowi jak najmniej, zachowuje pełne zdania i rytm narracji. Na scenie króluje tautologia - aktorzy robią to, co każe im tekst, są w swej fizyczności konfrontowani z prozatorskim opisem. W myśl tej strategii bohater nie tyle działa, ile opowiada się, jest opowiadany przez narratora, samego siebie, partnera. Widz zostaje zaproszony do głośnego i publicznego wypowiedzenia książki przez grupę osób. A że dzieje się to na scenie, słowa zyskują natychmiastowy materialny wymiar, pączkują w sytuacje dramatyczne. Najciekawiej jest, kiedy następuje czołowe zderzenie tekstu i sytuacji. Z tak

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piszczyk naszych czasów

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik nr 266 dodatek - Kultura

Autor:

Łukasz Drewniak

Data:

14.11.2008

Realizacje repertuarowe