"Sześć wcieleń Jana Piszczyka" Jerzego Stefana Stawińskiego w reż. Wojciecha Kościelniaka oraz "Lalka" wg Bolesława Prusa w reż. Anety Groszyńskej w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. Pisze Henryka Wach-Malicka w Polsce Dzienniku Zachodnim.
Dwa nowe tytuły na afiszu Teatru Polskiego w Bielsku-Białej nie odżegnują się od literackiego rodowodu. Ani od tego, że "Sześć wcieleń Jana Piszczyka" Jerzego Stefana Stawińskiego i "Lalka" Bolesława Prusa istnieją w powszechnej świadomości widzów w kształcie, jaki nadały im, skądinąd świetne, wersje filmowe. Sceniczna adaptacja prozy to wyjątkowo ryzykowne zajęcie. Ale w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej wiedzą, jak to zrobić z sukcesem. Nie potwierdziły się jednak obawy, że to będą kalki, że teatr coś tam przy tych pozycjach pomajstruje, czymś je ozdobi i wypuści kolejne wariacje "na temat". Obydwa przedstawienia okazały się oryginalnymi, świeżymi interpretacjami; nie odwołują się do utartych schematów i niczego nie naśladują. Każde też, choć reżyserzy posługują się odmiennymi konwencjami, ma przemyślaną, nowoczesną formę. Nie potwierdziły się jednak obawy, że to będą kalki, że teatr coś tam przy tych pozycjach pomajstru