"Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" w reż. Przemysława Wojcieszka w Teatrze im. Modrzejewskiej w Legnicy. Pisze Krzysztof Kucharski w Polsce Gazecie Wrocławskiej.
Nieudana premiera najnowszej sztuki Przemysława Wojcieszka w kościele Mariackim w Legnicy. Jedyne, co mnie zainteresowało w najnowszej premierze Przemysława Wojcieszka "Była już taka miłość, ale nie ma pewności, że to była nasza" legnickiego teatru, to wątek religijny. Nie dlatego, że oglądamy tę sztukę w głównej nawie kościoła mariackiego. Autor deklaruje się jako ateista i może dlatego próbuje zadawać najbardziej żywotne, absolutnie podstawowe pytania dotyczące wiary. W debiutanckiej sztuce "Made in Poland" jej bohater Boguś, który był ministrantem, w swoim buncie pytał z wyrzutem księdza, będącego dla niego dotąd autorytetem: "Co to za religia, w której nie ma zasad i obowiązków?". W "Osobistym Jezusie" nawrócony gangster powtarzał jak mantrę biblijną przypowieść o ślepcu, którego wiara w Chrystusa uzdrowiła. On też oczekiwał od niego bezpośredniej pomocy. Obie te sztuki powstały w legnickim teatrze. Eks-ksiądz Wiesław w "Ja