EN

13.10.2005 Wersja do druku

Pisanie dla teatru

Nie jestem teoretykiem. Nie jestem kompetentnym czy autorytatywnym komentatorem sceny teatralnej, społecznej, czy jakiejkolwiek innej. Piszę sztuki, kiedy mi się udaje. I to wszystko - mowa wygłoszona przez Harolda Pintera na Krajowym Festiwalu Dramatu Studenckiego w Bristolu w 1962 roku.

Do tego się wszystko sprowadza. Więc mówię teraz nie bez oporów, wiedząc, że jakiekolwiek proste stwierdzenie może być rozpatrywane w przynajmniej dwudziestu czterech możliwych aspektach, zależnie od tego, gdzie się akurat znajdujemy, czy jaka jest właśnie pogoda. Stwierdzenie kategoryczne, według mnie, nigdy nie przetrwa w nienaruszonym stanie. Od razu zaczną je modyfikować pozostałe dwadzieścia trzy możliwości. To znaczy, że żadnego z wypowiedzianych przeze mnie stwierdzeń nie powinniśmy interpretować jako ostatecznego i definitywnego. Jedno z nich, dwa, może wydawać się niemal ostateczne i definitywne, ale wiem, że jutro nie będę już ich za takie uważał i nie chciałbym, żebyście je dzisiaj za takie wzięli. Dwie z moich pełnospektaklowych sztuk wystawiono na scenie w Londynie. Pierwsza była pokazywana przez tydzień, druga przez rok. Rzecz jasna, sztuki te różnią się od siebie. W Urodzinach Stanleya użyłem w tekście pewną ilość m

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pisanie dla teatru

Źródło:

Materiał nadesłany

Fragmenty za: Kwartalnik Artystyczny 2005 nr 1 (45)

Autor:

Harold Pinter

Data:

13.10.2005