Trzeci to już spektakl Pirandella w naszej TV i trzeci zakończony niewątpliwym sukcesem. Dzisiejsze zainteresowanie włoskim odnowicielem teatru, renesans jego sztuk bez mała w całej Europie, wiąże się na pewno w dużym stopniu z nowymi możliwościami, jakie stworzyła im telewizja. Utwory Pirandella robią po prostu wrażenie widowisk telewizyjnych tak świetnie "pasują" do małego ekranu. A to chyba głównie dlatego, że nie ma w nich żadnych chwytów teatralnych (chwyty zaś, jak wiadomo, bardzo lubią się starzeć), jest natomiast sama idea i treść w stanie niemal "czystym". Nie wszyscy wykonawcy "Tak jest, jak się państwu zdaje" podobali się nam w równym stopniu, ale nawet pewne niedoskonałości nie psuły ogólnego wrażenia. Przejmującą postać pani Frola stworzyła Ryszarda Hanin, w roli zresztą dla siebie dość nietypowej. Zygmunt Hobot ciekawie ukazał postać pana Ponza, choć osobiście, jako idealnego odtwórcę tej roli wyobrażał�
Tytuł oryginalny
Pirandello
Źródło:
Materiał nadesłany
Dziennik Łódzki nr 151