"Piotruś Pan" w reż. Eweliny Marciniak w Teatrze Współczesnym w Szczecinie. Pisze Monika Gapińska w Kurierze Szczecińskim.
Przemądrzały Piotruś Pan w srebrno-czarnej bluzie, której nie powstydziłby się choćby raper Pi kej, Dzwoneczek wyglądająca jak dziewczyna z popowych teledysków - ze "świecącym tyłkiem" (to cytat z przedstawienia), Kapitan Hak przypominający Marylina Mansona oraz pirat Knot, który przybrał tu postać wytatuowanej Marylin Monroe - oto postaci, jakie widzowie zobaczą w inscenizacji szczecińskiego Teatru Współczesnego "Piotruś Pan". W minioną sobotę odbyła się premiera spektaklu. Jeden z najzdolniejszych młodych tandemów teatralnych (Marciniak, Buszewicz) po raz pierwszy zrealizował przedstawienie dla dzieci. Choć to niezupełnie tylko spektakl dla najmłodszych, bowiem pojawiają się w nim wątki czy cytaty, które zrozumieją wyłącznie dorośli, może też starsze i bystrzejsze dzieci. Ot, choćby Knot- Marylin Monroe tuż przed śmiercią w paszczy krokodyla odśpiewuje "Happy Birthday", a Piotruś Pan wspomina o Wiki-Leaks. Zresztą, w spektaklu są te�