EN

19.12.1994 Wersja do druku

Piotruś na flugu

Podczas przedstawienia "Piotrusia Pana", jakie przygotował właśnie Teatr "Wybrzeże'', dzieciaki pi­szczą z uciechy, podniebne loty wywołują chóralne okrzyki zachwytu, a poja­wienie się psa Nany lub Kro­kodyla powoduje tzw. frenetyczne oklaski. Teatr to takie miejsce, gdzie można latać. Prawie już o tym zapomnieliśmy. Bowiem to miejsce osobliwe częściej - niestety! - kojarzy się nam z nudziarstwem, podawa­nym zazwyczaj w oparach eg­zystencjalnych, niż z zabawą, czarami i dziwami wszelakimi. Niegdyś kochaliśmy operetki, dzisiaj wolimy nieszpory. Ta­kie widać czasy. Na szczęście są wyjątki. Co prawda dla dzieci, ale i to do­bre. Podczas przedstawienia "Piotrusia Pana", jakie przygo­tował właśnie Teatr "Wybrze­że" dzieciaki piszczą z ucie­chy, podniebne loty wywołują chóralne okrzyki zachwytu, a pojawienie się psa Nany lub Krokodyla powoduje tzw. frenetyczne oklaski. "Piotruś Pan" Jamesa Matthew Barriego to książka, z której można nie wyra

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Piotruś na flugu

Źródło:

Materiał nadesłany

Dziennik Bałtycki nr 294

Autor:

Aleksandra Paprocka

Data:

19.12.1994

Realizacje repertuarowe