Teatr wciąż daje mi to, do czego został stworzony. Bywa przestrzenią rozumnych intelektualnych poszukiwań, a przede wszystkim wzruszeń, emocji. Za te emocje wypada dziękować. I mieć nadzieję, że wróci na dobre do łask ciekawa opowieść i rozumna metafora - pisze dla Teologii Politycznej Piotr Zaremba. Przeczytaj kolejny felieton w serii "Teatr według Zaremby".
Nadszedł czas grudniowych podsumowań roku 2018. Nie jestem zawodowym krytykiem, mój wybór jest zupełnie subiektywny, zwłaszcza że chodzę na co chcę, a nie na co muszę. Nadal uważam, że krzykliwa publicystyczność dominuje nad subtelniejszymi formami komunikacji z widzem. Że wiele przedstawień jest krojonych bezceremonialnie na potrzeby doraźnej propagandy, podczas gdy inne rozmieniają się na drobne w testowaniu rzekomego nowatorstwa. Pogląd Erwina Axera, że powinnością reżysera jest rozumne odczytanie tekstu literackiego stało się już w niektórych teatralnych kręgach przedmiotem egzorcyzmów, niczym najgorsza herezja. Tyle że mieszkam w Warszawie, gdzie udało się zachować sporo dawniejszych nawyków, a akademia teatralna wciąż uczy rzemiosła. Teatry nadal są tu bardziej różnorodne, zwłaszcza gdy chodzi o dobór formy. Z treścią bywa gorzej, nawet moje ukochane sceny słabo zareagowały, przykładowo, na setną rocznicę niepodległości, m