2 lipca w Bałtyckim Teatrze Dramatycznym odbędzie się premiera spektaklu "Ryszard III". - Mnie w teatrze interesuje rozmowa o współczesności społeczno-politycznej, lokalnej i globalnej. Jeśli ktoś jest otwarty na tę rozmowę, nie tylko na rozrywkę czy filozoficzną debatę egzystencjalną, zapraszam - mówi reżyser Piotr Ratajczak.
Szekspir w "Ryszardzie III" był kronikarzem Tudorów. a ci mieli manierę przypisywania królowi, oprócz rzeczywistych, także domniemane zbrodnie. Tak stał się personifikacją wszelkiego zła. Takim potworem zobaczymy go w Koszalinie? - Nie. Miałem nawet pierwotny plan, żeby Ryszard nie miał żadnej fizycznej skazy. W Szekspirze uzasadnienie zbrodni, które popełnia, zawiera się już w pierwszej scenie - mówi, że to za swoją fizyczną pokraczność chce się zemścić na całym świecie. A to, co mnie fascynuje i jednocześnie przeraża, to zło, które właśnie nie ma uzasadnienia. Zło, które jest tajemnicą, jaka rodzi się w człowieku. Dziś, kiedy patrzę na świat, na rzeczywistość polityczną i społeczną, widzę triumf zła. To rodzaj nieracjonalizmu, który zaczyna opętywać społeczeństwa i polityków. Kiedy ludzie manipulowani przez rządzących dokonują nieracjonalnych, wręcz samobójczych działań, zadaję sobie pytanie, gdzie to zło ma rdzeń,