- Cały czas dążę do tego, żeby otworzyć gdzieś swoje miejsce. Królowałyby tam komedie, ambitna piosenka aktorska i kabaret - mówi Piotr Kosewski, wokalista, aktor, reżyser i fryzjer.
Maj, 2019 rok. Na Pomorzu trwa kolejna edycja Europejskiej Nocy Muzeów. Piotr Kosewski z zespołem śpiewają "Ciemną dziś noc". Dyrektor Muzeum II Wojny Światowej przerywa występ, nazywając piosenkę "bolszewicką". Kilka miesięcy później Piotr leci na zaproszenie Moskiewskiego Teatru Muzycznego, by zaśpiewać ten sam utwór. - Wszystko jest po coś i nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło - wspomina. Porozmawialiśmy m.in. o problemach artystów, zbiórce pieniędzy na jego płytę, a także o Sopocie. Kim jest Piotr Kosewski? Bardziej reżyserem, aktorem, muzykiem czy może fryzjerem? - Obecnie głównie fryzjerem, z tego się tak naprawdę utrzymuję. Moją przygodę z fryzjerstwem zacząłem rok temu i wyszło to dosyć spontanicznie. Ja mam generalnie taką zasadę, że albo robię coś dobrze, albo nie robię wcale. Po roku widzę owoce mojej pracy, mam stałych klientów, którzy chcą być strzyżeni tylko przeze mnie. Nie jest to szczyt moich marzeń.