- Już starożytni Grecy mówili - i to jest najprawdziwsza definicja teatru - że to medium tworzy się między publicznością a aktorem. Nie ma teatru bez publiczności - mówi aktor Piotr Cyrwus.
Po raz pierwszy przeprowadzam z Panem wywiad przez telefon. Jestem w kapciach. Mam nadzieję, że to Panu nie przeszkadza? - Nie. Wyobrażam sobie, że jest pani w szpilkach, (śmiech). Bardzo dziękuję (śmiech). Okazało się, że artyści jednak nie potrzebują widowni. Andrea Bocelli wystąpił w Mediolanie bez publiczności, poradził sobie świetnie, a w rozmowie z "Gazetą Polską" tydzień temu mówił, że cały czas czuł obecność widowni. - Nie ma albo, albo. Albo bez publiczności, albo z publicznością. Jest "i" oraz "i". Ludzie przed monitorami to też publiczność. Koncert oglądałem. Dobrze, że zdążyliśmy wymyślić internet i telewizję. Choć jeśli chodzi o teatr, to już starożytni Grecy mówili - i to jest najprawdziwsza definicja teatru - że to medium tworzy się między publicznością a aktorem. Nie ma teatru bez publiczności. Inna sprawa, że hasło: "Artysta głodny to artysta dobry" jest nie tylko krzywdzące, ale i nieprawdziwe. Słysza