- Od pewnego czasu mam taką myśl, że może już dojrzałem do tego, by przygotować albo mało obsadową sztukę, albo monodram, bo zawsze się z tym gatunkiem teatralnym chciałem zmierzyć - mówi aktor Piotr Adamczyk.
Z przyjemnością zagrałbym prezydenta Andrzeja Dudę. Ciekaw jestem tylko, jaki ten scenariusz będzie. Ile będzie zwrotów akcji i jaki koniec - mówi aktor Piotr Adamczyk. Kobiety to "słaba płeć"? - Pewnie już mali chłopcy w szkole podstawowej zdają sobie sprawę, kto tak naprawdę jest słabą płcią w naszym podziale świata. Ale wiem, do czego pani pije. Do najnowszej komedii, która na dodatek ma być niepoprawna romantycznie, pt. "Słaba płeć?", w której gra Pan rolę Jimmiego. - Film jest luźno oparty na książce "Suka" Katarzyny Grygi, ale to pewnie nie byłby zachęcający do przyjścia do kina tytuł. Mnie "słaba płeć" kojarzy się z piosenką Eugeniusza Bodo, "Sex appeal". Sex appeal to nasza broń kobieca. - Myślę, że nasza komedia w swojej historii też jest bliska prostocie przedwojennych szlagierów. Jimmi to zwykły facet, a jednak szycha z Londynu. - Zwykły i niezwykły. Przecież tak naprawdę wszyscy jesteśmy zwykłymi