Podczas spektaklu "Moulin Noir. Antyrewii" z Akademii Teatralnej w Warszawie żartowano, że studenci aktorstwa zawczasu przygotowują się do udziału w "Jak oni śpiewają". Nigdy wcześniej łódzki Festiwal Szkół Teatralnych nie przeżył podobnego oblężenia programów muzycznych - pisze Monika Wasilewska w Gazecie Wyborczej - Łódź.
Znakiem rozpoznawczym tej edycji będzie aktor z mikroportem. Jak się okazało, nie istnieje w historii literatury tekst, którego studenci nie mogliby wyśpiewać: czy to będzie "Proces" Franza Kafki, czy "Pamiętnik z powstania warszawskiego" Mirona Białoszewskiego. Nie istnieją też warunki, w których młody aktor nie dałby rady pochwalić się możliwościami wokalnymi. Niestraszne mu nawet zawinięcie w dywan. Konkurs dyplomów aktorskich śpiewaniem się zaczął - za sprawą studentów z Wrocławia - i śpiewaniem zakończył. Ostatnim przedstawieniem (koncertem?) ocenianym przez jury było właśnie "Moulin Noir. Antyrewia" z piosenkami Nicka Cave'a, Martyna Jacques'a i Toma Waitsa. Ogłoszenie werdyktu też nie mogło się obyć bez pieśni na ustach. Aktorzy łódzkiej Szkoły Filmowej wykonali na finał koncert "Longplay".