Nastrój potęgującego się napięcia z efektami farsowymi łączy wczesna jednoaktówka Harolda Pintera "Samoobsługa", którą na Małej Scenie Starego Teatru wyreżyserował Jacek Gąsiorowski.
W sztuce zaliczanej do gatunku "commedy of menace" ("komedia zagrożenia") w role gangsterów oczekujących na zlecenie "mokrej roboty" od tajemniczego protektora wcielają się Jerzy Grałek i Mieczysław Grąbka. "Samoobsługa" wprawia w konsternację widzów, którzy początkowo mogą ulec złudzeniu, iż mają do czynienia ze sprawnie napisaną sztuką sensacyjną. Schemat akcji rychło bowiem zaczyna rozsadzać oferowana przez autora dawka absurdu. Sceneria spektaklu: piwnica, a w niej dwa łóżka, nasuwa skojarzenia z "Emigrantami" Mrożka, gdzie - podobnie jak u Pintera - dwaj skazani na swoje towarzystwo bohaterowie starają się zabić czas parzeniem herbaty. Na tym jednak podobieństwa się kończą. Absurdalność sytuacji wyjściowej potęgują zamówienia wymyślnych potraw, które - niespodziewanie - zaczynają docierać do kryjówki gangsterów za sprawą kuchennej windy. Atmosfera zagęszcza się, a efektowna scena kulminacyjna dowodzi ingerencji niejasnych i