EN

22.09.2014 Wersja do druku

"Pinokio" inaczej

"Pinokio" w reż. Anny Smolar w Nowym Teatrze w Warszawie. Pisze Hanna Karolak w Gościu Niedzielnym.

W TEKŚCIE TEJ SZTUKI NIE MA NATRĘTNEJ DYDAKTYKI. CO ZATEM JEST? WARTO SIĘ PRZEKONAĆ, ZASIADAJĄC NA WYGODNYCH PODUCHACH W TEATRZE ADRESOWANYM DO MYŚLĄCYCH, PRZEŻYWAJĄCYCH DZIECI I BEZRADNYCH RODZICÓW. Jak dziś mówić do dzieci poddawanych ciągłej "indoktrynacji"? Z jednej strony internet, media. A z drugiej szeptane na szkolnych korytarzach informacje pyszałkowatych kolegów, którzy wiedzą "wszystko" Coraz częściej bywa, że rodzice na wychowawczym polu czują się bezradni. Czy teatr może im pomóc? Nowy Teatr, który po raz pierwszy wprowadził do swojego repertuaru sztukę adresowaną do dzieci, sądzi, że może podołać temu zadaniu. To odważna postawa. Proponuje bowiem widzom tekst z bardzo rozpoznawalnym przesłaniem. Jednak już na wstępie dowiadujemy się, że ten "Pinokio" nie traktuje o grzecznym chłopcu, o nauce pokory o stawaniu się normalnym. Zgodnie z zapowiedzią twórców, nie znalazłam tam natrętnego moralizatorstwa jak u Carla Collodiego.

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

"Pinokio" inaczej

Źródło:

Materiał nadesłany

Gość Niedzielny nr 38/21.09

Autor:

Hanna Karolak

Data:

22.09.2014

Realizacje repertuarowe