Demokracja - jak słusznie zauważał Adaś Miauczyński - polega na tym, że każdy, nawet w siedem osób, może sobie zorganizować demonstrację. Z najgłupszymi nawet hasłami na sztandarach. Bo na tym polega tolerancja. Trzeba jednakże pamiętać, że wolność jednych nie może być kosztem innych. Przede wszystkim kosztem artystów, którzy otwierają nam głowy i mozolnie - nie bez bólu, cegła po cegle, wystawa za wystawą, spektakl po spektaklu - wznoszą ten wspaniały gmach naszej cywilizacji. Dlatego też, największa porażka ostatnich dni, nie jest chyba udziałem artysty i jego dzieła, wobec którego ostatecznie (szkoda że w nie pełnej formie), będzie się mogło opowiedzieć o wiele więcej obywateli Najjaśniejszej, niż ci szczęśliwcy, których stać było na bilety na festiwalowe pokazy na Malcie. Największą porażką afery wokół "Golgoty Picnic" są tchórzliwi, koniunkturalni i nieprofesjonalni dyrektorzy oraz kuratorzy, którzy nie chcą, lub ni
Źródło:
Materiał własny
Materiał nadesłany