"Pijacy" w reż. Barbary Wysockiej w Starym Teatrze w Krakowie. Pisze Łukasz Drewniak w Dzienniku.
Z lat młodzieńczych pozostał mi w głowie tytuł programu telewizyjnego: "Wódko pozwól żyć". Po obejrzeniu najnowszego spektaklu reżyser Wysockiej chciałoby się zawołać "Barbaro, pozwól pić!". Ale nie ma przebacz - pisze Łukasz Drewniak. Biorąc na warsztat "Pijaków", XVIII-wieczną dydaktyczną komedię ks. Bohomolca, Wysocka nie tyle przed piciem przestrzega, ile z picia drwi. Patrzy na polskie plebejskie pijaństwo jak badacz przyrodnik na ruję parzystokopytnych. Zdystansowana, ironiczna, nie współczuje biednemu człowiekowi z butelką wódki w dłoni, nie próbuje go ocalić i przestrzec. Bawiąc się scenicznym pijaństwem, drąży raczej uniwersalną kwestię: czemu pijak tak śmieszy, zamiast przerażać? Próbuje pytać, co w pijanym bohaterze jest teatralnie pociągającego. I kieliszek za kieliszkiem dostawia kolejne piętra do spektaklu. Zaczynamy od małego realizmu, biesiadnych rytuałów, przeniesionych z czasów saskich we współczesne realia mocn