"Wiśniowy sad" to kolejne przedstawienie Pawła Miśkiewicza świadczące o jego reżyserskiej dojrzałości i wrażliwości. Dom, do którego wraca Raniewska, sprawia wrażenie opustoszałego: wszędzie pełno zakurzonych mebli. Są przykryte prześcieradłami niczym ciała zmarłych. To przestrzeń obumarła i należąca do przeszłości. Przypomina obnażony, uschnięty ludzki szkielet. Wykreowany przez reżysera martwy świat ożywia tylko delikatny, wyidealizowany obraz wiśniowego sadu. Pojawia się na chwilę z tyłu sceny i natychmiast znika, niemożliwy do uchwycenia. W pustce między pięknem marzenia a marnością realnego życia rozegra się dramat Lubow Raniewskiej (wspaniała kreacja Haliny Skoczyńskiej), którą Miśkiewicz uczynił najważniejszą postacią spektaklu. Przenikliwość i piękno odczytania przez reżysera dramatu Czechowa skupia się w odpowiedzi na jedno z kluczowych pytań tekstu: po co Raniewska wróciła do opuszczonego niegd
Tytuł oryginalny
Pijana śmierć w martwym domu
Źródło:
Materiał nadesłany
Przekrój nr 21