Swego rodzaju modą ostatnich sezonów stało się w naszych teatrach otwieranie nowych scen: w zaadaptowanych systemem gospodarczym salach prób, w malarniach czy też w zrekonstruowanych piwnicach. Sceny te nie są jednak - jak można by przypuszczać - miejscem awangardowych eksperymentów artystycznych; służą najczęściej prezentacji kameralnych, małoobsadowych sztuk - przeważnie lżejszego kalibru - które dziś, w dobie kryzysu, stanowią w większości teatrów podstawę repertuaru. Swą nową scenę otworzył przed kilku laty również warszawski Teatr Współczesny. Ponieważ jednak placówka przy Mokotowskiej dysponuje zaledwie jedną salą - nową scenę otwarto na scenie starej, zmieniając jedynie godzinę rozpoczynania spektakli: sztuki o mniejszym ciężarze gatunkowym rozpoczynają się 15 minut później niż zwykle. Pod szyldem nowej sceny pokazano dotąd dwa utwory: głośne "Jak się kochają..." Ayckbourna i - z mniejszym sukcesem - sztu
Tytuł oryginalny
Piętnaście minut za wcześnie
Źródło:
Materiał nadesłany
Teatr nr 8