Ma przyjaciół w polityce, biznesie, sztuce... I potrafi to wykorzystać - mówią znajomi odchodzącego dyrektora Teatru Wielkiego w Warszawie - pisze Małgorzata Pietkiewicz w Dzienniku.
Półtora miesiąca przed prezydenckim balem jego koordynator, dyrektor Teatru Wielkiego żegna się ze stanowiskiem. Dymisja Janusza Pietkiewicza [na zdjęciu] jest przesądzona. Kim jest człowiek, który przez lata był zaufanym lewicy, a potem wkradł się w łaski Lecha Kaczyńskiego słynącego z nieufności do ludzi z peerelowską przeszłością? Pietkiewicz ma 60 lat i opinię człowieka, który niczym kot zawsze spada na cztery łapy. Jest absolwentem elitarnego wydziału handlu zagranicznego SGPiS - dzisiejszego SGH, byłym członkiem PZPR Politycy prawej i lewej strony nie chcą rozmawiać o nim pod nazwiskiem, nieoficjalnie języki im się jednak rozwiązują Powody? Bo niezręcznie, bo były zależności służbowe, bo Pietkiewicz zawsze wypływa i lepiej nie mieć w nim wroga. - Pietkiewicz to mistrz pierwszego wrażenia - mówi o nim były samorządowiec z Warszawy, który dobrze znal dyrektora Opery Narodowej. - Przyjaźni się ze wszystkimi i wszędzie ma znajomych,