No więc jeszcze jeden wariant tego samego tematu, tej samej postaci, tej samej obsesji: droga Everymana-Berengera przez absurdalny świat ku śmierci, ku nicości. Przeraża autora "Łysej śpiewaczki" ten właśnie znak równości między śmiercią o nicością. W wystawionej obecnie w warszawskim Teatrze Polskim sztuce "Pieszo w powietrzu" Berenger mówi do Dziennikarza: "Jestem sparaliżowany, ponieważ wiem, że muszę umrzeć. To nie jest żadna nowa prawda. To jest prawda, o której się zapomina, aby móc robić cokolwiek. Ja już nie mogę nic robić, chce się wyleczyć ze śmierci." W konwencjonalnej formie wyraża to samo Pierwsza Stara Angielka: "Trzeba się przyzwyczaić do umierania. Tak jest dużo przyzwoiciej. Trzeba odejść w sposób grzeczny". To samo mówi Król w sztuce "Król umiera czyli ceremonie". I druga obsesja Ionesco: niemożność wyrażania świata słowami, bo słowa są martwe. Niemożność pisania. Sztuk, powieści.
Tytuł oryginalny
Pieszo w powietrzu
Źródło:
Materiał nadesłany
Słowo Powszechne nr 67