EN

2.08.1981 Wersja do druku

Pieszo w kontekście

1. Co widzę? Widzę błoto. Ziemię. Widzę błotnistą, rozmiękłą ziemię, wylewającą się ze sceny aż na widownię, na ogromny, się­gający bodaj dziewiątego rzędu prostokąt­ny podest. Widzę ułożone wzdłuż sceny szyny i podkłady kolejowe, tor pociągu, który nie przyjedzie nigdy, bo końce szyn dotykają ślepych ścian. Widzę wielką dwu-drzwiową szafę, ustawioną nieco w głębi, za torem, szafę solidną, mieszczańską, nie­mal piękną, przedwojenną. Czy to już wszystko? Nie, widzę jeszcze nieskazitelną biel ramy scenicznej Teatru Dramatycznego, gipsowe pienistości stiuków, widzę dwie ozdobne loże po obu stronach proscenium, czerwony plusz fo­teli. A zatem, nim się jeszcze zacznie przedstawienie, widzę dwa teatry: jeden z lat pięćdziesiątych, drugi - z osiemdzie­siątych, jeden raczej bogaty i pogodny, drugi raczej ubogi i smutny, jeden wywie­dziony z idei sztuki realistycznej w formie, a socjalistycznej w treści, drugi - powsta­ły z d

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieszo w kontekście

Źródło:

Materiał nadesłany

Teatr Nr 16

Autor:

Maria Bojarska

Data:

02.08.1981

Realizacje repertuarowe