CIERPLIWOŚĆ jest cnotą. Ale mnie już jej brakowało w oczekiwaniu na dramat, który przecież Mrożek musiał kiedyś napisać, dramat z którego wylezie szydło polskiego kompleksu oraz ujawni się romantyczny demon, dochodzący prędzej czy później do głosu niemal u każdego liczącego się u nas pisarza. Jest to w końcu demon naszego losu, odrzucany często przez świadomość, ale trwale zakorzeniony w podświadomości polski zbiorowy archetyp. Odżegnujemy się od niego w różnych okresach stabilizacji, lizania ran po klęskach, chociaż zapewne, jakkolwiek by to paradoksalnie brzmiało, tenże romantyczny demon, sprawca naszych wielu niepowodzeń, zarazem nas integruje i wręcz warunkuje nasze istnienie. Można by zapewne - posiłkując się np. ideami Junga - snuć na ten temat psychologiczne refleksje, wróćmy jednak do wyjściowego konkretu, którym jest sztuka Mrożka "Pieszo". Oto Mrożek, pisarz-mózgowiec, którego intelektualną ojczyzną zdaj
Tytuł oryginalny
Pieszo - truchtem i z mozołem
Źródło:
Materiał nadesłany
Sprawy i Ludzie nr 3