"Pieszo" w reż. Anny Augustynowicz z Teatru Wybrzeże w Gdańsku, gościnnie w Warszawie. Pisze Bronisław Tumiłowicz w Przeglądzie.
Sztuka Sławomira Mrożka napisana w 1980 r. została wystawiona przez gdański Teatr Wybrzeże w konwencji lat 70., surowo, niemal bez dekoracji ani tym bardziej tak modnych dziś środków inscenizacyjnych jak projekcje wideo. Chociaż stosunek płciowy, który jest obowiązkowy w większości "nowych" sztuk teatralnych, został ubogacony emitowanym z taśmy sapaniem mężczyzny, to jednak siłą przedstawienia jest znakomity tekst i gra aktorów. Warsztat aktorski też jest dozowany oszczędnie, jednak bardzo precyzyjnie. Przykładem jest śpiewający falsetem Piotr Domalewski w roli Syna, któremu walorów głosowych i dobrego słuchu mógłby pozazdrościć niejeden profesjonalny wokalista. Sztuka w tej wersji przeznaczona jest dla widzów dojrzałych, znających dobrze nie tylko historię Polski, lecz także aspekty psychologiczne czasów między wojną i niepełną wolnością. To dla nich pisze Mrożek i to ich zaprasza do dysputy o manipulacji, dziedzictwie, które wynosimy z