Tego, jakie znaczenie ma uprawianie liryki wokalnej dla higieny głosu i wrażliwości śpiewaków operowych, nie trzeba nikomu tłumaczyć. Rzecz w tym, że wielu artystów naszych scen nie ma szans na regularne mierzenie się z pieśnią. Z poczucia tego braku wyrosła inicjatywa Katarzyny Oleś-Blachy, zrealizowana w postaci cyklu z lekka udramatyzowanych koncertów zatytułowanych "Pieśń - teatr słowa". Cykl obejmuje cztery koncerty kameralne, każdy poświęcony innemu muzycznemu kręgowi - pisze Anna Woźniakowska w Ruchu Muzycznym.
Pierwszy z nich - poświęcony słowiańskiej liryce wokalnej - odbył się na dużej scenie Opery Krakowskiej. Pieśni Chopina, Moniuszki, Paderewskiego, Czajkowskiego, Rachmaninowa i Dvoraka znalazły dobrych interpretatorów w osobach Katarzyny Oleś-Blachy, Iwony Sochy, Tomasza Kuka i Adama Szerszenia. Partnerowała im na fortepianie Mariola Cieniawa, a w interesująco zinstrumentalizowanych przez Tomasza Chmiela wybranych pieśniach Chopina i Karłowicza Orkiestra Młoda Filharmonia Zespołu Szkół Muzycznych im. Karłowicza w Krakowie. W drukowanym programie zamieszczono polskie tłumaczenia czeskich i rosyjskich pieśni. Niektóre z tekstów recytowała Anna Polony, będąca gościem specjalnym wieczoru. Całość była ciekawa, choć wydawało się, że artyści przyzwyczajeni w tym miejscu do innej ekspresji czują się na scenie nieco zagubieni; a podejmowane przez nich działania sceniczne rozbijały nastrój zamiast go budować. Znacznie lepiej odbierało się pieśni fra