"Carmina Burana" z Opery Śląskiej na XVI Bydgoskim Festiwalu Operowym. Pisze Katarzyna Bogucka w Nowościach.
Fortuna kołem się toczy. Tym razem melomani w Operze Nova zobaczyli kolejny świetny spektakl. Gdyby ktoś miał wątpliwości, jak sprawnie miażdży ludzki los zdradliwe przeznaczenie, niech zobaczy "Carminę Burana", kantatę sceniczną, megaprodukcję Opery Śląskiej. Ludzie żyjący do XIII wieku potrafili o zmiennej ludzkiej egzystencji prosto i genialnie pisać. Kompozytor żyjący na przełomie XIX i XX wieku, Carl Orff, wiedział, jak skonstruować do owych przemyśleń porywającą muzykę. Wreszcie Opera Śląska w Bytomiu wiedziała, w jaki sposób, z takiego materiału, stworzyć widowisko rzucające widownię na kolana. Zespół zrobił spektakl i, dzięki Bogu i dyrektorowi Maciejowi Figasowi, przywiózł go na XVI Bydgoski Festiwal Operowy. "Carminę" zawdzięczamy wagamom, którzy od średniowiecza włóczyli się po świecie. Śpiewali, szukali łatwego zarobku, spisywali wiersze, moralitety, przyśpiewki w języku łacińskim. Utrwalono wtedy tych dziel naprawd�