EN

28.01.2002 Wersja do druku

Pieśń kozła

Licealiści "przerabiający" okres antyczny uczą się, że tragedia to z greckiego "pieśń kozła", od tragos - kozioł i ode - pieśń. Wkuwanie szłoby im sprawniej, gdyby ktoś ich poinformował, że pieśń kozła nie jest jedynie martwym terminem z historii martwej kultury, ale zjawiskiem jak najbardziej współczesnym. Tę nazwę, sięgającą do korzeni europejskiego teatru, nosi wrocławska grupa teatralna działająca od kilku lat przy Ośrodku Grotowskiego. Jest to adres nieprzypadkowy, ponieważ młodzi artyści z teatru Pieśń Kozła nawiązują do pracy twórcy Laboratorium, który ćwierć wieku strawił na badaniu starych kultur i rytuałów pod kątem ich wykorzystania w praktyce teatralnej. Spektakl "Kroniki", który wrocławska grupa pokazała w zeszły piątek w Teatrze Małym, wywodzi się wprost z ostatnich doświadczeń Grotowskiego z archaicznymi pieśniami z Afryki i Karaibów. To historia mitycznego Gilgamesza, bohatera sumeryjskiego eposu, opowiadana za pom

Zaloguj się i czytaj dalej za darmo

Zalogowani użytkownicy mają nieograniczony dostęp do wszystkich artykułów na e-teatrze.

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się.

Tytuł oryginalny

Pieśń kozła

Źródło:

Materiał nadesłany

Gazeta Wyborcza - Stołeczna nr 23

Autor:

Roman Pawłowski

Data:

28.01.2002

Realizacje repertuarowe